piątek, 23 sierpnia 2013

Spacer po Zatybrzu

Kilka razy byłam w Rzymie, ale szlaki przewodników, z racji ilości atrakcji znajdujących się w tym mieście, najczęściej omijały Zatybrze. Zawsze jednak  przyciągała mnie do tego miejsca jakaś tajemnicza siła. Jeszcze nie wiedziałam dlaczego, nie widziałam zdjęć i nie czytałam opisów, ale już intuicyjnie czułam,
że tam mi się spodoba.

I tak się rzeczywiście stało. Musiałam odwiedzić Wieczne Miasto na własną rękę, bez pośrednictwa biur podróży, by móc poświęcić trochę czasu na zwiedzenie tej dzielnicy. Myślę, że następnym razem (bo jakoś nie wyobrażam sobie, żeby taki nie nastąpił kiedyś w przyszłości) spędzę tam więcej czasu.

Co mnie urzekło w tej dzielnicy? Chyba to, co zwykle mnie urzeka w takich miejscach, czyli nastrój i piękno, które czai się w odrapanych i zniszczonych kamienicach i wąskich uliczkach, wszechobecny kolor ochry złocący się w promieniach popołudniowego słońca oraz wijące się po ścianach domów dzikie wino, próbujące wtargnąć nie tylko do okien mieszkań, ale i na ulice. Oprócz tych wrażeń wzrokowych muszę jeszcze wymienić zapach espresso, unoszący się z licznych przydrożnych kawiarenek i chyba trochę wolniejszy rytm życia (o ile takie zjawisko jest możliwe w Rzymie, ale ja właśnie tak to odebrałam), z dala od zgiełku samochodów i licznych grup tłoczących się w historycznych miejscach i podążających  za swoimi przewodnikami.




Zatybrze (Trastevere) to dzielnica położona na lewym brzegu Tybru. W starożytności osiedlali się tutaj cudzoziemcy i imigranci, w średniowieczu Żydzi, a później głównie robotnicy. W 64 r. za czasów Nerona dzielnica została doszczętnie spalona w słynnym pożarze.





Kołatka wytarta dłonią czasu, który miarowo i jednostajnie puka do każdych drzwi...


Ponte Fabrizio to most zbudowany w 62 r. p.n.e., który prowadzi do najmniejszej na świecie zamieszkanej wysepki mieszczącej się na Tybrze. Z Isola Tiberina mostem Ponte Cestio dostajemy się na Zatybrze (Trastevere)


Kościół św. Cecylii (Santa Cecilia in Trastevere) poświęcony jest jednej z pierwszych chrześcijańskich męczennic. 


Barokowa rzeźba św. Cecylii autorstwa Stefano Maderno znajduje się u stóp ołtarza i przedstawia świętą w pozycji, w jakiej znaleziono ją w Katakumbach.


Plac i bazylika Santa Maria in Trastevere.  Świątynia pochodzi z XII w. jednak przebudowano ją w XII w. a w XVIII dodano kolejne elementy.






piątek, 9 sierpnia 2013

Rzym - zatrzymaj się, spójrz w górę, spójrz w dół!

Często – dosłownie i przenośnie –  zauważamy tylko to, co mamy na wysokości naszych oczu (nie piszę, że widzimy tylko czubek własnego nosa, bo nie do końca to mam na myśli). Zabiegani, zapracowani, przemierzając ulice miast, czy nawet wypoczywając i zwiedzając, widzimy tylko fasady kamienic, samochody i twarze mijanych osób. Prześlizgujemy się wzrokiem z miejsca na miejsce, z tematu na temat. Czasem coś nas zainteresuje i chcemy  się zatrzymać  na dłużej, jednak już po chwili budzi się w nas przykra świadomość, że przecież jest jeszcze tyle do zrobienia czy zobaczenia, a czasu tak mało…
i biegniemy dalej. 

Zatrzymajmy się! Po kilkunastu czy kilkudziesięciu latach spędzonych w biegu, znerwicowani stwierdzimy, że nie potrafimy opowiedzieć historii naszego życia, bo nie zdążyliśmy jej uporządkować i zapamiętać. Świat przyspiesza, a my dajemy się zapędzić w to błędne koło i nie znajdujemy czasu na refleksję nad sensem i znaczeniem tego wszystkiego, co nas otacza. 

Zwiedzając spokojnie  podnieśmy nasz wzrok  w górę, by zobaczyć to, co większość pomija, ponieważ być może tam dostrzeżemy rzeczy lub zjawiska, które zmienią nasze spojrzenie na poznawane miejsce. Wejdźmy wyżej, by móc podziwiać rozległą panoramę, oglądać okolicę z innej perspektywy; zajrzyjmy w zakamarki, w które nikt nie zagląda, bo prawdziwe skarby często są tam, gdzie się ich nie spodziewamy.

Dlaczego taki tytuł skojarzyłam z Rzymem? Mówimy: „Ruch jak w Rzymie”, jednak paradoksalnie to tutaj trzeba zwolnić, aby zobaczyć wszystko, co oferuje nam to miasto. Owszem, nie możemy stać z boku
i tylko się przyglądać, czasem warto dać się ponieść  nurtowi gwarnych ulic, by poczuć atmosferę południowego temperamentu, jednak trzeba się również zatrzymać i po prostu podziwiać.

To miasto wymaga od nas ciągłego patrzenia w górę, na piękne sklepienia, kopuły, głowice antycznych kolumn i łuki triumfalne. Podziwiając architekturę od starożytnej po współczesną, patrzymy na świat i życie jako na imponującą ciągłość historii.



Kościół Świętej Praksedy (Santa Prassede) znajdujący się przy Via Santa Prassede 9 to jeden z najstarszych kościołów w Rzymie zawierający zespół mozaik w stylu bizantyjskim. Swiątynia została zbudowana ok. 780 r. przez papieża Hadriana I i jest poświęcona jednej z córek św. Prudensa, którego św. Piotr nawrócił jako pierwszego Rzymianina na chrześcijaństwo. Na zdjęciach sklepienie w kaplicy św. Zenona.


Zamek św. Anioła (Castel Sant’Angelo) pochodzi z 138 r.  Pełnił wiele funkcji; pierwotnie służył jako mauzoleum cesarza Hadriana, później był fortecą, więzieniem, a także miejscem schronienia papieży w czasie oblężeń Rzymu.


Most św. Anioła (Ponte Sant’Angelo) –powstał pod koniec XVII w. wg projektu Berniniego. To jeden z najpiękniejszych mostów w mieście. W oddali widać kopułę Bazyliki św. Piotra.


Bazylika św. Jana na Lateranie (San Giovanni in Laterano) to pierwsza bazylika chrześcijańska i katedra diecezji rzymskiej, której głową jest papież.


Gotycki baldachim osłaniający papieski ołtarz.



Największy rzymski obelisk przywieziony z Karnaku znajduje się na styku Piazza di Porta San Giovanni i Via dell’Amba Aradam.



Il Gesu  - główny kościół jezuitów w Rzymie powstał w latach 1568-1584 i jest prototypem wielu barokowych kościołów jezuickich w całej Europie, w tym kościoła Świętych Apostołów Piotra i Pawła
w Krakowie.