Wielokrotnie słyszałam opinie, że Jezioro Szkoderskie i jego okolice to piękne
miejsce, ale myślałam sobie, że przecież widziałam już wiele jezior i widok
kolejnego nie powinien mnie szczególnie zdziwić. Co takiego jest więc w tym
miejscu, że zachwyca ludzi? Zrozumiałam to dopiero wtedy, gdy zobaczyłam je na
własne oczy. A ujrzałam falującą, szaro-niebieską taflę, otoczoną jak pawie oko
mieniącymi się różnymi odcieniami zieleni liśćmi lilii wodnych i sitowia. Wszystko
to otoczone fascynującymi kształtami górskich szczytów – łagodnych, ale
różnorodnych – rzeczywiście tworzy niepowtarzalny widok.
Po Jeziorze Szkoderskim można pływać kilkoma trasami,
które mają swój początek w miejscowościach Vranjina i Virpazar. Jedne prowadzą
dookoła wysepek, na których znajdują się pozostałości monastyrów, inne
pozwalają na podziwianie siedlisk ptaków, a jeszcze inne wiodą wśród liści
nenufarów i sitowia. Zdecydowaliśmy się
z J. na tę ostatnią opcję, która zapewniła nam sporą dawkę pięknych i
urzekających widoków, jak i dreszczyk emocji w momencie, gdy trawy
unieruchomiły śruby silnika łodzi kilkaset metrów od brzegu. Jedno spojrzenie w wodę
pełną roślinności i wijących się pędów
wystarczyło, by mieć świadomość, że o przepłynięciu wpław w takim
miejscu nie można nawet marzyć. Na szczęście nasz dzielny „kapitan” wygrał
walkę z roślinnością, więc mogliśmy polecić tę trasę następnym turystom
pytającym o opinię.
Część naszej trasy wiodła wśród „pól” lilii wodnych.
Przed nami most łączący miejscowości Vranjina i Virpazar, a
dalej większa część jeziora granicząca z Albanią.
W zeszłym roku byliśmy w Czarnogórze i Albanii- jezioro Szkoderskie oglądaliśmy " z drogi" i teraz już wiem, kiedy potrafi oczarować całkowicie- "z wody" właśnie:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za odkurzenie także naszych podróżniczych wspomnień:)
pozdrawiamy
mt
Tak, czasem nawet minimalna zmiana perspektywy i miejsca, z którego coś się obserwuje, może zmienić nasze odczucia o 180 stopni. Prawda ta dotyczy nie tylko krajobrazów, ale życia w ogóle.
OdpowiedzUsuń